„Mexicos no hay dos”, „Nie ma drugiego kraju takiego jak Meksyk” - mówi jedno z meksykańskich powiedzeń. Ale nie ma także jedynego Meksyku, bo nawet mówiąc o jednym kraju, zawsze myśli się o wielu twarzach jego mieszkańców. Meksyk indiański, europejski, amerykański. Meksyk otwierających się wciąż nieskończonych możliwości i traconych niezmiennie bezpowrotnych szans. Nowoczesny Meksyk XXI wieku i zawieszony w przestrzeni Meksyk pozaczasowy. Meksyk zadziwiający, intrygujący i wzruszający.
Motorem przyjazdu do Meksyku mogą stać się okryte śniegiem wierzchołki wulkanów i porośnięte kandelabrami kaktusów pustynie. Agresywne fale Pacyfiku i tchnące szafirowym spokojem wody Morza Karaibskiego. Magnetyczne megametropolie i ledwo widoczne na mapie puebla. Magia starożytnych kultur i architektoniczny rozmach kolonialnych hacjend. Wymarłe miasta widma i tętniące życiem kurorty. Nieokiełznana przyroda oraz nadmiar i przesyt podczas niekończacej się fiesty. Smutek pory deszczowej, dźwięk rzewnych boler, witalność muzyki mariachi i ranchera, czarne oczy, smak wódki z robakiem, tequila, limonka i cień sombrero.
Dla każdej z tych przyczyn z osobna i dla wszystkich razem, zawsze warto przyjechać do Meksyku. Jak prawdziwy róg obfitości, Meksyk dzieli się hojnie ze wszystkimi tym, co posiada, nie według zasług, ale każdemu dokładnie tyle, ile jest w stanie przyjąć i unieść ze sobą.